poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Popołudniowe przyjemności.

Dzisiejszy dzień w pracy to było istne szaleństwo.
Zjadłam śniadanie w domu, a potem drugie śniadanie, też w domu...o 19:00 i zdążyłam wypić jedną herbatę i dwie szklanki soku...więc dziwię się, że nie skończyło się to omdleniem i bardzo intensywnym bólem głowy ale to chyba przez adrenalinę.

Drugie śniadanie (czyli obiad) był pyszny, uwielbiam miks sałat w sosie własnej roboty :) Czasami mam wielką ochotę za ziemniaki i jakąś zieleninę i nic więcej, same warzywa.

Po smacznym posiłku stwierdziłam, że moje panokcie po dzisiejszej pracy wymagają przemalowania na inny kolor...co nieco trwało. A w trakcie...







A Wy co lubicie podjadać w trakcie malowania paznokci?

2 komentarze:

  1. ja zasiadam przed TV i siedzę i siedzę i siedzę

    OdpowiedzUsuń
  2. ja w sumie nigdy nie maluję sama. naprawdę sporadycznie. a jak mi maluje moja Anka od paznokci to zwykle piję kawę i plotkujemy na potęgę ;-)

    OdpowiedzUsuń