środa, 27 marca 2013

Dżem.




Dżem nie był moim ulubionym zespołem. Ba, nawet go jakoś specjalnie nie słuchałam, bo to nie moje pokolenie (choć oczywiście nie był to jedyny powód).

Jednak uwielbiam jedną piosenkę, oczywiście w wykonaniu Ryśka.

Poznałam ją pisenkę jadąc z kolegą ze studiów na zajęcia. Wtedy tym bardziej zrobiła na mnie duże wrażenie, bo sprzęt w aucie był dobry, dźwięk rozchodził sie fenomenalnie.

A Wy? Macie hity wśród zespołów których generalnie nie słuchacie?

poniedziałek, 25 marca 2013

Zadomowiony Rudzielec.

Nasz ukochany Rudzielec zadomowił się na dobre. Chętnie się bawi, już teraz jawnie, zaczepia nas, uwielbia się kiziać (czego objawów nawet nie zdradzała w poprzednim domu) i jest wierną partnerką Tajemniczego kiedy czyta na łóżku lub robi coś na Ipadzie.



Ostatnio pokochała moja papirową torbę na buty, które kupiłam :)
Muszę przyznać, że zrobienie jej zdjęcia w trakcie zabawy nie jest łatwym zadaniem...



O torbę można się kiziać!



Na stojąco i na leżąco :)





Można też się na niej umyć, w sumie dlaczego nie ?




Ostatecznie można się też na tej torbie zrelaksować-a kto mi zabroni?


Jednak najlepiej śpi się "we własnym łóżku"


niedziela, 24 marca 2013

CHAOS.

żródło: FB


Dzisiaj oglądaliśmy film, który mówił m.in. o tym. Samego filmu nie polecam-dość mocno przersyowany i trzeba mieć bardzo dużo dystansu, żeby zrozumieć przekaz. Uważam, że można przekazać takie refleksje w znacznie bardziej udany sposób.
Minusem filmu jest przede wszystkim fakt, że trafiając na nieukształtowany i podatny grunt może wyrządzić wiele krzywdy, na pewno zero pożytku.

Tak, że jakby ktoś z Was trafił na film "God bless Amercia" zdecydowanie NIE POLECAM.


A co do hasła-Wy też macie takie wrażenie?

piątek, 22 marca 2013

Kinowy przysmak.

Z powodu mojego napiętego grafiku (sporo zajęć po pracy) ciężko nam spędzić wieczór razem. Dlatego gdy już nadarzy się taka okazja, robimy sobie z tego małą ucztę.
Przygotowujemy coś dobrego do jedzenia, ja zapalam świeczki i zasiadamy przed telewizorem.

Całkiem niedawno takim smakołykiem był typowy kinowy przysmak:



A Wy lubicie popcorn do filmów?



Świeczki mamy różne, lubię zapalić ich sporo, choć mam wrażenie, że dla Tajemniczego sa one zupełnie zbędne :P





Elfica-tytuł filmu to "Adaptacja", który jest rekomendowany jako amerykańska odpowiedź na "Dzień Świra". Zasnęłam po 45 minutach. Moim zdaniem ten film się nawet nie umywa, zupełnie nie ma czego porównywać...nuda, nuda i do tego kiepski scenariusz...NIE POLECAM!

czwartek, 21 marca 2013

Wewnętrzny spokój-tylko on mnie uratuje.


W mojej pracy dziewczyny wściekają się po kilka razy dziennie. Nie dziwi mnie to-markują pewne działania swoim nazwiskiem i odpowiadają za coś, a przecież same sa w tym działaniu zależne od kogoś innego. To nic przyjemnego dostwać burę za to, że ktoś nie zrobił czegoś dla Ciebie na czas.




Jednak jak tak sobie patrze na to wszystko to mam wrażenie, że szkoda zdrowia na takie nerwy, przykre rozmowy.


niedziela, 17 marca 2013

Wiosna!


Radość z kawiatów z mym domu nieprzerwanie trwa. Pokazywałam Wam ostatnio hiacynty, które dostałam na Dzień Kobiet:



Dzisiaj wyglądają tak :



I pachną przepięknie!

piątek, 15 marca 2013

Zderzyłam się z murem...



To brzmi jak zwykły frazes, jednak zadziwiające jest jak często spotykam takich ludzi...Niestety aż nazbyt często w pracy...

niedziela, 10 marca 2013

Dyskomfort.

Nasz Rudzielec przyzwyczaja się do nas coraz bardziej. Jest teraz na takim etapie, że uwielbia się bawić, przy czym wybija się na metr w powietrze albo bardzo szybko biega. To wielki przełom.
Oczywiście to, że uwielbia spać się nie zmieniło ale wcześniej (zanim ją adoptowaliśmy) nie podejmowała żadnej aktywności oprócz podejście do miski z jedzeniem i powrotu do legowiska by znowu pospać.



Bardzo się cieszę, że daliśmy jej dom, że u nas jest. Od tak dawna pragnęłam by jakiś czworonóg z długimi wąsami przechadzał się po naszym mieszkaniu.



Niestety mój stan zdrowia pogarsza się. Nie jest to rewolucyjne pogorszenie, a stopniowe ale nie wróży to niczego dobrego. Mam wiecznie zatkany nos, ciężko mi się przez to mówi, czuję duży dyskomfort. Tajemniczy sugeruje, aby w trosce o moje zdrowie, jednak poszukać kotu nowego domu.





Mój stan nie jest tragiczny, Tajemniczy obawia się jednak, że im bliżej lipca/sierpnia tym gorzej będę się czuć, bo dojdą wszystkie inne alergeny czyli pyłki i suchość powietrza, która pozwala kurzowi na totalne rozprzerstrzenianie się.




Jestem zła na swój organizm za to, że tak reaguje.

Zanim ją zaadoptowaliśmy zastanawiałam się na tym bardzo długo. Przecież w razie pojawienia się alergi oddanie kota to wielki ból dla mnie i na pewno dyskomfort dla kota, że zmienił miejsce po to, by wrócić tam skąd go wzięliśmy. Po długich zastanowieniach, rozmowach i przeglądaniu strony Fundacji Koci Pazur co trzy dni jednak się zdecydowaliśmy. A tutaj taka sytuacja.


Umwiałam się z kobietą od której wzięliśmy naszą kocicę, że gdy pojawią się stany alergiczne, to ją oddamy. Jednak bardzo pragnęłam i wierzyłam w to, że stany się nie pojawią. Ta sytuacja jest dla mnie straszna...


W przyszłym tygodniu chcę się spotkać z moją alergolog. Może rozwiązaniem będzie ponowne zrobienie testów, które wykażą jak mocno uczula mnie kot. 
W tym wszystkim zastanwiające jest, że ja gorzej czuję się w pracy (chodzi o stan alergiczny) niż w domu. Dlatego zastanwiam się czy to nie jest reakcja na coś, co jest w pracy...


Módlcie się i ślijcie do mnie energię, żeby ta cholerna alergia nagle zniknęła, niech zdarzy sie cud, bo serce mi pęknie jak będe musiała ją oddać :(


Póki co antyalergicznie i antyprzeziębieniowo (bo wszyscy dookoła chorują) wspomagam się tym:



sobota, 9 marca 2013

Dzień Kobiet.

Dzień Kobiet w tym roku był dla mnie wyjątkowy. Czekałam na ten dzień, z wielką ciekawością, zastanawiając się jaką niespodzianką zaskoczy mnie Tajemniczy.
Dostałam kwiaty 2 minuty po 24:00 więc Tajemniczy się śmiał, że chyba jestem jedną z nielicznych kobiet, które tak szybko dostały prezent z okazji swojego święta.



W pracy też dostałam prezent od menadżerów i prezesa. Zastanawiałam się czy w ogóle o nas pomyśleli, bo jednak kobiet w firmie jest dosyć sporo :]
Taki mały gest a od razu dzień staje się piękniejszy.



A Wy? Czym zostałyście zaskoczone w Dzień Kobiet?

piątek, 8 marca 2013

Idealnie...

źródło:FB


Idealne warunki do czytania...

Mam  nadzieje, że w ten weekend oczy pozwolą mi na spotkanie ze Stevem Jobsem :)


A Wy, co dobrego aktualnie czytacie?

Kwiaty w domu.

Od mojego byłego pracodawcy dostałam kwiatka doniczkowego. Przywiózł ich kilka ze szklarni z Danii. Były piękne-takie gęste wijące się i bardzo obrodziły kwiatami. Zapytałam czy by jednego nie psprzedał. Postanowił mi go podarować.
KWiat był piękny ale bardzo szybko opadły z niego kwiaty i totalnie się zatrzymał-przez kilka miesięcy wcale się nie rozwijał.

Po jakimś czasie zaczęłam wszystkie moje kwiaty podelwać z nawozem. I wówczas bardzo strzelił.

Kwiaty w szklarni moejgo byłego pracodawcy były karmione hormonami dlatego podejżewam, że jak trafił do mnie i nie dostawał nic, anwet nawozu, to bidok nie miał sił, żeby rosnąć.

Teraz prezentuje się tak:



A Wy jakie kwiaty macie w domu?

środa, 6 marca 2013

Uśmiech.

Uśmiech jest jednym z wyrazów mimicznych, najbardziej rozpoznawanych na świecie. Ludzie żyjący koczowniczo, uśmiechają się znacznie częściej niż my. Nie wiem czy to dlatego, że mają tak bliski kontakt z naturą, czy dlatego, że problemy współczesnej cywilizacji dotyczą ich znacznie mniej niż nas.


żródło: FB

W każdym razie tzw. "ludzie zachodu" uśmiechają się zdecydowanie zbyt mało.

wtorek, 5 marca 2013

Zmiana w sypialni.

Od jakiegoś czasu jesteśmy z Tajemniczym zgodni, że koniecznie musimy wymienić łóżko w sypialni. Są jednak powody, które nas powstrzymują.
Ostatnio usłyszałąm opinię, że tylko metalowe łóżka nie skrzypią i zastanwia mnie to.

Poszukując odpowiednich modeli w internecie, znalazłam coś takiego:



choć nie wiem czy chciałabym spac w takim łóżku codziennie.

poniedziałek, 4 marca 2013

Metafora.

Metafora, która mi się bardzo bardzo spodobała. 
Pięknie ktoś to ujął i myślę, że każdy tą metaforę zrozumie :)




A jakie dobre metafory znacie Wy ?

sobota, 2 marca 2013

Wspomnienie rocznicowych tulipanów...

Z mowich rocznicowych tulipanów zostało niewiele.
Przez kilka dni trzymałam płatki kwiatów jako dekorację ale z racji alergii nie trwało to zbyt długo.



Może niebawem znowu dostanę kwiaty?

Nie wiem dlaczego ale dla mnie kwiaty cięte w domu, są prawie tak samo ważne jak książki. Uważam, że tworzą wspaniały nastrój.



Choć z oczywistych faktów, częściej kupuję książki /9choc i tak zdecydowanie rzadziej niż bym tego chciała) niż kwiaty.

Świeczka już się wypaliła...to kolejny ważny dla mnie elemenet w domu. Zupełnie nie wyobrażam go sobie bez świec.

A dla Was co jest ważne w domu, żebyście czuły się w nim dobrze?

Umilanie sobie pracy...

Czsami zdarza mni się pracować w weekend. 

Bardzo lubię umilać sobie ten czas.



Świeczka jest nieodzownym umilaczem, szczególnie kiedy za oknem jest pochmurno. Natomiast rogaliki od Mamy Tajemniczego, to coś co gości u mnie znacznie rzadziej ale jakież są pyszne!! Od razu lepiej się pracuje :)

A Wy? Lubicie podjadać w trakcie pracy?

piątek, 1 marca 2013

Piątkowy wieczór.


Bardzo się cieszę, że nareszcie jest weekend. Dzisiaj nie bolała mnie głowa, a piękne słońce, które wyszło zza chmur jeszcze jak byłm w pracy, natroiło mknie pozytywnie :] Przede mną seans filmowo w domowych pieleszach, który umilę sobie grzanym winem i moim ostatnio ulubionym smakołykiem-ptasim mleczkiem :]





A jakie Wy macie plany?