wtorek, 15 kwietnia 2014

Weekend na wybrzeżu (oczekiwana relacja).

Kilka lat temu Tajemniczy odkrył KOLOSY. Wiecie co to jest? Coś na miarę konferencji dla podróżników. Wysyła się do komisji materiał, jaki chce się przedstawić i albo komisja Was zaprasza na wystąpienie albo nie. Prelegentami są zarówno osoby z kilkudziesięcioletnim czy kilkunastoletnim doświadczeniem jak i kompletni amatorzy.
Nam udało się być w roli prelegentów na tej imprezie dwa razy. Niestety fizycznie, był tam tylko Tajemniczy bo zawsze, kiedy wypadał termin tej imprezy ja miałam zjazd na studiach. A, ze moje studia były tak zorganizowane, że nieobecność na jednym zjeździe=brak zaliczenia w przypadku minimum 2 kursów, to nie mogłam sobie pozwolić na nieobecność na uczelni.

W tym roku, ponieważ studia zakończone stwierdziłam, że musimy wreszcie pojechać tam razem, że ja też chcę poczuć klimat tej imprezy i zobaczyć jak to wszystko wygląda. Nie tylko pod katem opowieści ale także pod kątem organizacyjnym, bo to jest impreza na kilka tysięcy osób.

Chociaż nasza sytuacja była wówczas mocno skomplikowana, postawiłam sobie za cel pojechanie tam i koniec. Niech się wali i pali ale my i tak pojedziemy. I pomimo tego, że dwa dni przed wyjazdem okazało się, że nie możemy wyjechać terminowo i w piątek właściwie nas na miejscu nie będzie tak jak planowaliśmy, to i tak nie odpuściłam. Zaparłam się bardzo. Załatwiłam wcześnie rano to co było do załatwienia i wyjechaliśmy.

I nie będę się w szczegółach tutaj opowiadać ale to, co mogę Wam powiedzieć, to na pewno to, ze warto tam pojechać. Warto poświęcić na tą imprezę weekend a nawet te 3,5 dnia. Jeśli ktoś z Was lubi podróżować, to z pewnością się tam odnajdzie :) przepiękne zdjęcia, wspaniałe historie.













I choć oczywiście nie każdy nadaje się na prelegenta i nie każdy robi piękne prezentacje, to i tak warto. Co bardzo ważne dla wielu osób, które się tam wybierają-nie ma żadnych biletów, ani wejściówek, co jest plusem jak i minusem. zacznijmy od tych pozytywnych-siedzisz tam trzy pełne dni, kompletnie za darmo...ale...jak przyjdziesz w sobotę czy niedzielę po 10:00 to możesz stać w kolejce i czekać na wpuszczenie do hali nawet 3 godziny i dłużej...Kiedy my w niedzielę wychodziliśmy po 12:00 w kolejce stało ponad 300 osób i czekało na wpuszczenie.  Wyglądało to mniej więcej tak:






















My korzystając, że to miasto na wybrzeżu pojechaliśmy nad morze :) Bardzo mi zależało na odwiedzeniu fokarium na Helu. Nawet się tam dostaliśmy...tylko o 4 minuty za późno...i nie zobaczyliśmy nic, ani nic nie kupiliśmy w sklepiku (wszystkie dokonane tam zakupy wspierają działanie fokarium). Byłam bardzo rozczarowana, tym bardziej, że zależało mi na tym miejscu i wyjazd tam, był niespodzianką od Tajemniczego dla mnie :) Pospacerowaliśmy po falochronie:

























A w zamkniętym lokalu spał kot, chroniący się przed zimnym, przeszywającym wiatrem.







i po Helu, znajdując fajnie wyglądają knajpkę...więc postanowiliśmy wejść i zjeść coś ciepłego :) Padło na pomidorową, która była pyszna i na frytki. Frytki, jak się później okazało, nie były robione na zbyt świeżym oleju...;/












Potem wyruszyliśmy w drogę powrotną...
Naprawdę cieszę się, że tak się zaparłam i pojechaliśmy w tym roku tam razem. Od teraz będzie to nasza tradycja, co roku będziemy tam jeździć, nawet gdybyśmy mieli tylko oglądać. Atmosfera jaka tam panuje i to chwilowe poczucie wolności i bycie panem swojego losu jest bezcenne. Tyle ciekawych, odważnych historii. Tylu ciekawych ludzi :)








O wszystkich wręczonych kolosach możecie przeczytać na FB Kolosów oraz poczytać na stronie głównej :) Słuchajcie, nie wiem czy kiedykolwiek słyszeliście o podróży po świecie, która trwała 9 lat-rejs ojca z 2 dzieci, w wieku 2 lat i 7 miesięcy...niesamowite. Naprawdę niesamowite historie!!


3 komentarze:

  1. Ja tylko dodam, że spóźnilismy się do foczek, bo poszedłem po drodze biegać po płazy. No i tak biegłem boso i biegłem, a czas leciał i leciał, że w końcu zabrakło 4 min. UV

    OdpowiedzUsuń
  2. a nam się udało zobaczyć foki w zeszłe wakacje :-))
    i kupić pluszową fokę w sklepiku też.
    sarahh

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sympatycznie, ja się napaliłam na kubek ale jak napisał UV niestety nie wyszło :(

      Usuń