sobota, 29 marca 2014

Polska "Służba" Zdrowia-rozgoryczenie sięga zenitu.

Wiem, że temat mocno chwytliwy, z gatunku: "na co Polak chętnie pomarudzi" ale muszę to napisać. 

Po 3 dniach zdychania z powodu bólu głowy, wstrętnego kataru, który zmienia kolor z zielonego na żółty i odwrotnie, kaszlu, który nie daje mi spać i czuję, że to, co się odrywa w trakcie kaszlu, odrywa się razem z moją krtanią, strasznego bólu oczu ze światłowstrętem włącznie, zdecydowałam się skorzystać z "pomocy doraźnej". 

W trakcie rejestracji dowiedziałam się, że nie jestem ubezpieczona (say what?????!!!!!!!!!!!:O). Pani powiedziała mi, że bez obaw-przyjmą mnie bez problemu ale muszę koniecznie sprawdzić co się dzieje w swoim oddziale ZUS (dzisiaj to raczej nie jest możliwe-sobota). Czy ktoś z Was kiedyś próbował dodzwonić się do swojego oddziału ZUS? Ja próbowałam miesiąc temu, do 3 w Poznaniu, kilkanaście razy dziennie, bez skutku...Potem gdy już weszłam  do lekarza i opisałam co mi jest, wraz z moimi wszystkimi wydzielinami, ich kolorami, brakiem snu itd. Pani Doktor stwierdziła, że przepisze mi ibuprom zatoki na ból głowy, sól morską na katar i krople na kaszel...no tyle, to ja sobie sama "przepisałam" i regularnie aplikuję od środy...Porażka.

Tak własnie w Polsce wygląda opieka. Już nie wspominając o tym, że zapewne teraz będę musiała się użerać z tym cholernym ZUSem, żeby się dowiedzieć co jest grane...

7 komentarzy:

  1. Ten syf jest powszechny, mam go do tygodnia. Wcześniej miała Laura. Tony chustek na to idą. Pewnie jakiś wirus, więc trzeba przeczekać, wyleżeć i ratować się tym, co tam pod ręką.
    Co do ZUS spróbuj:
    801-400-987 dla telefonów stacjonarnych
    - 22 560-16-00 dla telefonów stacjonarnych i komórkowych
    no i warto mieć podgląd na swoje konto: http://www.zus.pl/
    Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma jak autokorekta iOSa :-D
      Uv

      Usuń
    2. Sarahh, dziękuję za informację. Istotnie tony chustek na to idą...

      Usuń
  2. bo niestety w naszym kraju lepiej nie chorować
    ehhh szkoda gadać

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety zgadzam sie z Tobą ...

    OdpowiedzUsuń
  4. o służbie zdrowia to wiem sporo bo pracuję w tym temacie...U mnie najpierw Eryk tak chorował a potem ja, mam końcówkę antybiotyku. Póki co z ubezpieczeniem nie miałam problemów ale pamiętam 2 lata temu jak ostatkiem sił (bo długo łaziłam chora) zadzwoniłam do przychodni żeby mnie przyjęli ale niestety nie było już miejsc - musiałam iść prywatnie co załatwiłam w 15 minut - okazało się, że mam zapalenie oskrzeli. A przyznaję, że chodzę do przychodni raz na rok albo i rzadziej już jak mam nóż na gardle...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadza się, ja tez chodzę do lekarza rzadko-jak potrzebne mi określone leki albo zwolnienie. Raczej nie można powiedzieć, że nadużywam tego "dobrodziejstwa", a pomimo tego, nawet jak jestem u lekarza dwa razy w roku to nie czuję, żebym była obsłużona na odpowiednim poziomie..,.

      Usuń