czwartek, 17 stycznia 2013

Polska rzeczywistość?

Niedawno miałam okazję porozmwiać z moimi współþracownikami odnośnie ich płacy. Zaczęło sie od tego, że już 15 dni mają zpóźnioną wypłatę. Jak poczekają jeszcze chwilę, wypłata przejdzie im na kolejny miesiąc (mówimy o wypłacie za grudzień). Od słowa do słowa, rozgoryczeni tą sytuacją koledzy i koleżanki opowiadali mi o tym. Wiadomość jaka do mnie dotarła na koniec mnie zmroziła!
Wiecie ile oni zarabiają? Ludzie w dziale sprzedaży, w dziale obsługi klienta, pracujący 7h dziennie, wykonujący swoją pracę, pracę garfików, informatyków, gońców, dziennikarzy, osobistych sekretarek szefa...zarabiają 650zł miesięcznie!!! 650 zł misięcznie!!  To wychodzi niewiele ponad 4zł/h!! Przecież za takie pieniądze, w dużym mieście można jedynie wynając pokój. Nie starcza na nic więcej, na opłaty, jedzenie, dojazdy do "pracy", że już nie wspomnę o rozrywkach.

Początkowo obiecywano im zupełnie inne warunki. Obecne tłumaczą brakiem pieniędzy. Ci ludzie pracują tak już kilka miesięcy, cały czas mając nadzieję, że w przyszłym miesiącu dostaną taką wypłatę, jak z nimi ustalono na rozmowie kwalifikacyjnej...

2 komentarze:

  1. jak by wszyscy odeszli to by szefostwo się obudziło, bo zapewne szefostwo nie zarabia 650 zł

    OdpowiedzUsuń
  2. dokładnie, ale takie są czasy, że pracy nie ma więc ludzie kurczowo trzymają się tego, co jest.

    OdpowiedzUsuń