Nasza Ruda jest bardzo spokojna. To nie najmłodszy kot, chociaż stara też nie jest. Jej poprzednia opiekunka śmieje się, że zdarza jej się zapadać na cały dzień w sen zimowy i faktycznie lubi leżeć i spać.
Przez pierwsze dwa dni była bardzo ostrożna...Teraz już się nas tak nie obawia, poznała wszystkie kąty, rozkład dnia (który za chwilę się zmieni) i znalazła sobie kryjówki. Zabawne jest kiedy siedzi pod łózkiem, myśląc, że jej nie widzimy i zupełnie nie robi na niej wrażenia, kiedy przechodzimy obok. Za to, kiedy idziemy wprost do niej gdy np. leży na łóżku woli się schować niż dopuścić do konfrontacji. Potrzebuje jeszcze czasu. Jak się domyślamy, jest to kociak po przejściach.
Mam jednak nadzieję, że będzie jej u nas dobrze, a moje ciało zaakceptuje ją tak, jak moje serce :]
Choć pojawił się katar, który jest niepokojący...
widzę, że rodzina kocia się powiększa, fajna ona ;-)
OdpowiedzUsuńTak, kochana:D
Usuńłojeziu jaka cudna szylkretko-trikolorka :-) Przez katar niestety prawie każdy nowy opiekun kota musi przejść - dacie radę! Dom bez kota jest tylko mieszkaniem :-)
OdpowiedzUsuńOj zgadzam się, że jest piękna i że dom bez kota jest tylko mieszkaniem!
UsuńMam tylko nadzieję, że katar mi minie i nie pojawi się nic więcej. Problem w tym, ze ja na kota mam astmę:(
W każdym razie sprzatamy i wizualizujemy, żeby nasza kicia, z nami została :]