środa, 14 maja 2014

Imieniny.

Tajemniczy zapytał mnie kilka dni temu "Kto ma jutro imieniny?" Staram się odszukać kogoś w pamięci...mama, tata itd. Nikt mi nie pasował. Zapomniałam o sobie.

Następnego dnia, idąc z zamkniętymi oczami do łazienki około 7:00 rano usłyszałam "sto lat, sto lat..." i dostałam wspaniały prezent:







O Pandorze usłyszałam od mojej koleżanki mieszkającej w Niemczech, jakieś 5 lat temu... :) Wtedy ta idea nie odpowiadała mi za bardzo, tym bardziej, że skompletowanie bransoletki, to nie jest tania zabawa. Jednak z biegiem czasu stwierdziłam, że w sumie jest to bardzo dobra opcja :) I od jakiegoś już czasu, co któreś święto, otrzymuje kolejny element do mojej zindywidualizowanej bransoletki :) Tym razem, otrzymałam serduszko :)
Niezmiennie zachwycają mnie opakowania, zarówno torebki, jak i pudełeczka. Są tak estetyczne, że zbieram je wszystkie, chociaż do niczego ich nie używam...lubię czasami na nie popatrzeć :)

Wieczorem połączyłam przyjemne (jogę) z pożytecznym (pracą). Wróciłam do domu przed 21:00 i czekała na mnie jeszcze jedna niespodzianka-truskawki! To jedne z moich ulubionych owoców :)





Kochanie, dziękuję Ci bardzo, za wszystkie niespodzianki :*


Czy Wasze imieniny tez bywają takie przyjemne?

12 komentarzy:

  1. wszystkiego najlepszego! a pokaż zawartość torebki a nie nazwę firmy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ok, zawartość pojawi się w kolejnej notce :)

      Usuń
    2. hura! czekam niecierpliwie :) wiem, że to piękne rzeczy ale sporo kosztują :) tym bardziej to cudny prezent!

      a truskawek bym pojadła ale mogą Ninę uczulić więc nie wiem jak to będzie...

      dziękuję Ci za info o tej terapii, w wolnej chwili poczytam sobie o tym...głównie to pewnie ja mam problem ze sobą i swoimi emocjami :(

      Usuń
    3. Tak, niestety produkty Pandory do najtańszych drobiazgów nie należą ale są robione ręcznie, piękne i wspaniale zapakowane, a także obsługa w salonach jest miła i profesjonalna, przyjemnie robi się tam zakupy :)

      Z truskawkami możesz spróbować, jak uczula Ninkę to odstawisz i już :)

      Co do terapii, to bardzo często jest tak, że dzieci są lustrzanym odbiciem sytuacji w domu. Skoro Ty się stresujesz chorobami Niny, tym, że nie je, nie śpi czy cokolwiek innego, mały to odczuwa i też chodzi poddenerwowany...Niestety emocje w rodzinie, to system naczyń połączonych...chociaż w sumie, to stety :)
      A ta metodę polecam, jest nieinwazyjna, mogą ją stosować kobiety w ciąży i karmiące więc nie musisz się obawiać.

      Usuń
  2. Wszystkiego najlepszego!
    Chociaż to było dobre parę dni temu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo kochana, ja przyjmuje wszystkie życzenia :)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Ja kiedyś też nie obchodziłam, ten zwyczaj narodził się od kiedy jestem z Tajemniczym i dochodzę do wniosku, ze dlaczego nie ? Tak niewiele jest okazji by celebrować samego siebie :)

      Usuń
    2. a u mnie odwrotnie :) odkąd mieszkam na Śląsku to nie obchodzę imienin bo tu nikt ich nie obchodzi - tutaj za to bardzo celebruje się urodziny :) ale jak ktoś zadzwoni i życzy mi wszystkiego dobrego z okazji imienin to jest mi miło :)

      Usuń
    3. Tak, zgadza się na Śląsku, mało kto obchodzi imieniny :)

      Mimo wszystko ja uważam, że jak są okazję by celebrować siebie, swoje święta to warto :)

      Usuń
  4. Spóźnionego najlepszego!
    Ja jakoś imienin specjalnie nie obchodzę, może dlatego że mam je już miesiąc po urodzinach i generalnie jest to okres prezentowy, Gwiazdka i te sprawy - ileż można świętować :D Próbowałam kiedyś sobie przenieść imieniny na wrzesień, ale się nie przyjęło...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję Ci bardzo kochanie :*
      Widzisz, a ja powinnam mieć w kwietniu, a że wtedy są święta to przeniosłam na maj, ludzie nie mieli wyboru, musieli przyjąć:)

      Mieć urodziny w okresie świątecznym to kiszka, bo wszyscy mają głowę w makowcach;/ i do tego robią jeden prezent, a nie dwa:P

      Usuń