sobota, 31 maja 2014

Domowy wtorek.

Wtorek zupełnie niespodziewanie stał się dniem wielkich porządków. Od wycierania kurzy, mycia sanitariatów, przeglądania szafek i ubrań, po porządkowanie naczyń w kuchni, odkurzanie, mycie podłóg i robienie prania. Dodatkowo schowałam wielkanocne ozdoby (tak były u nas do teraz, z tym, że w tym roku były to tylko świeczki) i zrobiłam nową.
W trakcie sprzątania lubię słuchać jakiegoś filmu, tym razem padło na serial "Jak poznałem Waszą matkę". A w międzyczasie robiłam orzeźwiającą niespodziankę dla Tajemniczego-galaretka z owocami. Trzy smaki, trzy kolory i truskawki :)






Po tym wszystkim nadszedł czas na zadbanie bardziej o wygląd mieszkania. Ścięłam bukiet piwonii. One przypominają mi dzieciństwo. Moja Babcia miała je na działce. Czasami zrywała mi je do domu :) Były dorodne i wspaniale pachniały :)






Przez cały dzień, Ruda korzystała z dobroci pogody i dogrzewała się na parapecie, przecież w mieszkaniu jest tak zimno....





A jak Wam minął wtorek?

2 komentarze: