czwartek, 7 lutego 2013

FAKT.

żródło: FB


Na paninie chciałam grac od dziecka. Niestety tego marzenia, z różnych względów nie udało się zrealizować. Z braku laku wybrałam naukę gry na flecie, co było kompletnym niewypałem i wcale nie zaspokoiło to moich chęci gry na pianinie.

Do języków nie miałam zbyt wielkiej chęci, a to z powodu raczej małego entuzjamu do Niemców (wiecie, wojna i te sprawy), a w podstawówce był tylko ten język, zaczynałam więc raczej nie najlepiej. Teraz okazuje się, że bardzo potrzebny jest angielski, no więc się uczę. Ciągle się uczę :]

Jagody uwielbiam, szczególnie w wydaniu deserowym z budyniem, choć przyznam szczerze, że najbardziej smakują mi te, które dostaję od mamy (przez ostatnie 7 lat, na pewno nie kupiłam ani jednego kubeczka jagód).


Wygląda więc na to, że ze mną wcale nie jest tak źle.
A jak jest u Was?

2 komentarze:

  1. Ja zaczęłam się uczyć gry na pianinie, gdy miałam... 27 lat :) Idzie mi całkiem nieźle i jako, że chcę grać dla przyjemności (swojej i córki), to tyle mi wystarcza (podobno idzie mi nieźle).

    Angielskiego uczę się już niemal... dwudziesty rok. I pewnie powolutku będę się uczyć dalej, bo jak każdy język - ten także się rozwija.

    Do niemieckiego nie miałam szczęścia - w liceum trzykrotnie zmieniano nam nauczyciela. Znielubiłam ten język do końca życia.

    Jagódki chętnie zjem, jak się na nie sezon rozpocznie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do ćwiczeń opóźniających starzenie się mózgu dorzucam także:
      - układanie puzzli;
      - rozwiązywanie krzyżówek.
      Obydwa przykłady podobno potwierdzone naukowo. Źródła niestety nie podam.

      Usuń