sobota, 15 grudnia 2012

VII Międzynarodowy Festiwal Rzeźby Lodowej w Poznaniu.

Nigdy wcześniej nie miałam okazju wybrać się na wspomniany w tytule Festiwal. Zawsze odbywał się w czasie, kiedy ja akurat miałam zjazd (zupełnie jak w przypadku większości imprez w Poznaniu). Dlatego bardzo się ucieszyłam, że tym razem jest inaczej. Nie odpuściłam Tajmeniczemu, który miał ochotę polenić się w domu. Poszliśmy... i szczerze? Nie spodziewałam się takich tłumów! Zrobić zdjęcia było bardzo ciężko, tym bardziej, że nie zaliczam się do wysokich osób...W tym roku było 24 zawodników z 9 krajów (nawet z Filipin, co mnie nieco zdziwiło). Co prawda nie widziałam zawodników przy pracy. Wybrałam się na obejrzenie już gotowych dzieł, bo wcześniej byliśmy na spacerze w lesie. Zwycięzcami zostali Polak i Francuz: Michał Mizuła i Samuel Girault (nagroda w wysokości 1500€). Drugie miejsce przypadło zespołowi z kraju kwitnącej wiśni-Yoshihito Kosaka i Hiroyuki Suzuki (nagroda w wysokości 1000€), natomiast trzecie miejsce zajęli Rosjanie-Vladimir Zhikhartsev i Andrey Besser (nagroda w wysokości 500€).

Festiwal trwał dwa dni, choć rzeźby mają wystawione jeszcze tydzień po jego zakończeniu, jeśli pozwolą na to warunki atmosferyczne. Po drugi w ramach tego festiwalu odbył się tzw. "speed ice carving", gdzie jak nietrudno domyślić sie po nazwie, najważniejszy jest czas. Tegoroczny zwycięzca to Vladimir Zhikharstev z Rosji. Na drugim miejscu uplasował się poznaniak Michał Mizuła, który był mistrzem w zeszłym roku.

Myślę, że Poznań ma się czym chwalić-to jedyne wydarzenie w Europie, w trakcie którego można spotkać najlepszych rzeźbiarzy z całego świata! :D Inne imprezy podobnego rodzaju odbędą się jeszcze w tym roku w Ottawie, Kanadzie oraz na Alasce, gdzie odbywają się największe zadowy tego typu.

A oto kilka zdjęć mojego autorstwa:]

Rzeźba lodowa "maska" , która zwyciężyła...







To była jedna z tych, która spodobała mi się najbardziej. 


A to kolejna...te malutkie elementy, tak misternie wykonane...ile cierpliwości i czasu musiało wymagać utworzenie czegoś takiego. Jestem pod wielkim wrażeniem.


Z racji Festiwalu wystawiło się dużo osób z różnego rodzaju słodkościami, łącznie z watą cukrową  (robioną przez pana, który w ustach trzymał papierosa więc nie było to dla mnie zachęcające), były też dania na ciepło i grzane wino. 







Dzieci były zadowolone-świetnie bawiły się goniąć światełka, które można było kupić od ulicznych sprzedawców. Nie stroniły tez od innch swiecących gadżetów.  Bardzo chętnie robiły też sobie zdjęcia z mini rzeźbami, które przedstawiały bałwanki, nastrając nas świątecznie :]

Tak jak mówiłam, ludzi było bardzo dużo...

A oto twórcy tegorocznego Festiwalu :]

I ponownie ta sama grupa, pokazująca logo sponsora :] Nie wiedzieć czemu, ten pan w środku  ani nie założył stosownego stroju, a nie sie nie odwrócił :P

3 komentarze:

  1. pięknie tam u Ciebie, ja dziś byłam w moim mieście na Jarmarku jakaś żenada totalna, aż smutno mi się zrobiło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie trwa jakiś Jarmark do jutra ale pogoda jest taka, że nie wiem czy uda mi się wyciągnąć Tajemniczego na ten krótki spacer.
      Dlaczego żenada na Jarmarku u Ciebie?

      Usuń