środa, 5 grudnia 2012

Intensywny trening.

Ostatni okres mojego życia jest szalony. Zadziały się bardzo pozytywne rzeczy, na które musiałam pracować kilka lat ale zadziało sie też kilka niespodziewanych, negatywnych, które odbijają się na tym jak wygląda moje życie obecnie.
Dlatego z Tajemniczym doszliśmy do wniosku, że to co mi jest teraz bardzo potrzebne to trening. Do wniosku doszliśmy razem, jednak prezent w postaci karnetu dostałam ja, od Niego. Na początku miała to być tylko Vinyasa yoga, tak jak w wakacje (Yoga pod fontanną-kilkakrotnie o tym pisałam) i rok temu. Jednak dostałam karnet kompletny i stwierdziłam, że należy z niego maksymalnie skorzystać. Dlatego mam treningu sześć dni w tygodniu, od poniedziałku do soboty. Wchodzą w to zajęcia z vinyasa yoga, streching, płaski brzych, zajęcia na dolne partie ciała i równowagę a w planach są jeszcze zajęcia na kręgosłup. Nie robię treningu na to samo dwa dni pod rząd lub więcej, bo to niezdrowe, codziennie jest więc coś innego ale zarówno Vinyasa yoga jak i płaski brzuch sa dwa razy w tygodniu. Kiedyś miałam w planach jeszcze fitness ale koliduje z ważniejszymi dla mnie zajęciami.


Już po 2 tygodniach tak intemnsywnego trenowania stwierdzam, że jest to coś wspaniałego-a sportowcem nigdy nie byłam. Po treningach miewam chwile zmęczenia albo minuty zalewania potem w ich trakcie ale gdy już wrócę do domu czuję się świetnie. Lepiej śpię, przemiana materii się poparwiła, mam też lepsze samopoczucie (w obliczu tych niełatwych dla mnie sytuacji, które mają ostatnio miejsce), a przede wszystkim mam satysfakcję, że robię coś dla siebie i jestem w stanie się do tego zdyscyplinować-sama!
Niedługo chyba przyjdzie pora na zakupienie bardziej profesjonalnego stroju do ćwiczeń, skoro mi się to aż tak podoba :D

Kochanie dziękuję za takw spaniały prezent, kolejny raz okazał się on absolutną rewelacją!

A Wy? Robicie coś tylko dla siebie w tygodniu?

7 komentarzy:

  1. Bardzo się cieszę, że spodobały Ci się treningi :-) Ja ćwiczę 4 razy w tygodniu (rowery stacjonarne, TBC, zumba) plus codziennie 10 minut na brzuch. Częściej nie mogę z racji natłoku pracy :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U, to widze, że masz dla siebie dużo czasu :] JEdnak 3h skakania? Wow, musisz mięć już wyrobiona kondycję:D
      Mam u Ciebie straszne zaległości...;/

      Usuń
  2. podziwiam ja nawet raz w tygodniu nie umiem się zmobilizować by na basen iść ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję-ja jeszcze całkiem niedawno też nie byłam w stanie się zmobilizować. Jednak bardzo się cieszę, że wzięłam się za siebie:D
      Jak noga?

      Usuń
  3. Rany!!! Ja chodziłam swego czasu dwa razy w tygodniu na aerobic. Ale potem szczerze mówiąc mi się znudził. wiecznie to samo. Chciałam znaleźć nowe miejsce, ale ze względów finansowych na razie odpuściłam całkowicie. Coś tam czasem sama poćwiczę. Ale rzadko niestety...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak pamiętam o Twoim areboki, był dla mnie inspiracją.
      W domu możesz tez trenować, sa filmy na youtube.com, bardzo ciekawe albo płyty w shape:] więc da się ale czasami oprócz ćwiczeń potrzebny jest ktoś do korekt albo ćwiczenia w grupie, bo niektórych ludzi bardziej to mobilizuje do działania.

      Usuń
  4. posłałam Ci na tlen zdjęcia kartek, bo nie umiem znaleźć innego

    OdpowiedzUsuń