czwartek, 5 czerwca 2014

W tym tygodniu...

W tym tygodniu zrozumiałam sens otwierania Lidla od 7:00 a nie od 10:00 rano.

Doceniłam także super nowoczesne urządzenie zwane nawigacją.

Wzdychałam z tęsknotą do auta i bycia mobilnym.

Wściekłam się na tych mądrych, co postawili na wiadukcie zwężenie-betonowy tunel...;/ ekh...

Dowiedziałam się, że znalezienie klasycznego albumu do wklejania zdjęć to misja prawie niemożliwa...Jednak dzięki mojemu wyczuciu estetyki, a co za tym idzie upartości by nie godzić się na bylejactwo, znalazłam coś wspaniałego...Jeżeli jesteście z Poznania lub okolic i chcielibyście mieć pięknym klasyczny, spersonalizowany, zaprojektowany przez siebie album do wklejania zdjęć, bardzo polecam zakład fotograficzny Studio Fotograficzne Kołecki. Co prawda dopiero złożyłam zamówienie. Jak wygląda terminowość, jakość i ogólnie realizacja dam Wam jeszcze znać, kiedy do mnie przyjdzie :)


Spróbowałam maślanych ciasteczek z różą...prezent z Londynu o którym Wam pisałam, no wspaniałe i ten smak masła...;)

Nadrabiam małą ilość zjedzonych truskawek w zeszłym roku-jem je codziennie (a dzisiaj z talerzem bitej śmietany-uwielbiam!!)


Doszłam do wielu wniosków. Niekoniecznie wesołych i wiem, ze jutro czeka mnie coś, czego nie chcę doświadczyć. Temat odwlekam już długo i właściwie mogłabym się go nie podejmować ale to ryzykowne więc się podejmę, choć na samą myśl i czas jaki mi na to zleci robi mi się słabo...;/

A co u Was?;>

3 komentarze:

  1. dobrze, że LIDL jest od 7 mógł by nawet być wcześniej, bo jadąc do pracy czasami mam bidę zdążyć

    a u mnie nudno ;-)

    OdpowiedzUsuń