Wczoraj spotkaliśmy się z naszym dobrym kumplem, z którym spotykamy się regularnie. Myślę, że minimalnie raz w miesiącu, a dodatkowo ja się z nim widzę kilka razy w tygodniu na jodze albo jak prowadzimy wspólne projekty :)
Wczoraj wybraliśmy się do kawiarni, którą chcieliśmy odwiedzić już w zeszłym roku. Jednak absurdalne godziny otwarcia w weekend: sobota do 18:00, niedziela nieczynne, nie umożliwiały nam tego zbyt szybko. Dlatego wczoraj, pomimo, ze umówiliśmy się na 17:00 zdecydowaliśmy się tam wybrać, a po zamknięciu zmienić lokal. Kawiarnia Sweet Surrender (znajdziecie ich też na FB), to wspaniałe miejsce. Jest urządzona w takim stylu, że ma się poczucie, że wchodzi się do własnego domu, w którym dawno się nie było, jest tak przytulnie i intymnie. Myślę, że tą intymność bardzo mocno budują sofy, kanapy i fotele, w które można się wtulić :) Do tego ciekawe kolory ścian i sam fakt, że jest to duży lokal, posiadający kilka pokoi :) Napiłam się pysznej latte milky way, w której pianka, do samego końca, była. W sensie wiecie, była tak dobrze ubita, ze jak piłam kawę to na samym końcu, wygrzebywałam ją z dna kubka. Nigdzie nie piłam kawy z tak dobrze zrobioną pianką :) Pomijając lokal Choco Cafe Pod Manekinem ze Śremu ale o nim innym razem (choć należy przyznać, że jest prowadzony przez osobę, która o kawie ma bardzo duże pojęcie, tak samo jak o czekoladach, zarówno tych pitnych jak i tych belgijskich, do jedzenia-mniam!). Jako ciekawostkę mogę Wam napisać, że jest to chyba jedyne miejsce w Polsce, które sprzedaje czekoladki, które goszczą na dworze królewskim w Anglii :) Zacnie :) A tutaj możecie poczytać o otwarciu kawiarni. Powracając do Sweet Surrender pyszną mają też bitą śmietanę, którą dodają do czekolady (podkradłam Tajemniczemu) :) Czas spędza się tam naprawdę miło :)
Po zamknięciu Sweet Surrender wybraliśmy się do restauracji w Teatrze Nowym (mieści się w jego piwnicy). Tam napiliśmy się piwa, niestety nie mieli grzańca, jaka szkoda. Pomimo dodatniej temperatury nie było wczoraj wybitnie ciepło...
Po wypiciu piwka i pogaduchach wybraliśmy się na sztukę "Imperium"
Zależało mi na tej sztuce, poza słyszanymi dobrymi recenzjami od znajomych, chciałam zobaczyć jak główna aktorka tej sztuki-Mierzwa, śpiewa. I nie zawiodłam się. I choć nie przepadam za sztukami, gdzie dużo się śpiewa, to ta podobała mi się bardzo, choć jest szalenie specyficzna.
Sztuka mówi o życiu istot na planecie ziemia z perspektywy ich obowiązków, praw lub ich braku. I choć czasem poruszane są tematy bardzo trudne to znalazł się taki, który sprawił, że śmialiśmy się w głos, a mianowicie rozmowa o życiu żuka syna z żukiem ojcem, głównym tematem była "ija". Nie powiem nic więcej, sami się wybierzcie na sztukę i zobaczcie :)
Z tego co wiem, z tej sztuki miała być nagrana płyta ale nie wiem czy prace nad tym trwają...
Generalnie, za mną bardzo dobry dzień. Przede mną też:) Trochę pracy, śniadanie, kiedy Tajemniczy wróci z treningu i wizyta u Rodziców-zabieramy ze sobą Babcię :)
A Wy co macie na dzisiaj w planach ?
W Sweet Surrender odbywały się swego czasu fajne akcje wymiany: biżuterii, torebek, ciuchów. Niestety się skończyły, a szkoda.
OdpowiedzUsuńPlany na dziś - błogie lenistwo :) Oczywiście w granicach przyzwoitości. Dobry obiad, spacer, trochę pracy i przygotowanie na nowy tydzień.
A czy ja dobrze rozumiem, że Ty teraz nie pracujesz i szukasz pracy czy masz prace ale chcesz zmienić?
UsuńLenistwo w weekend jak najbardziej jest konieczne :)
Nie mam pracy i szukam :) Miałam na myśli tutaj pracę mgr i trochę prac domowych :)
UsuńOk, to trzymam kciuki za znalezienie odpowiedniego miejsca na ziemi, bo to bardzo wazne :)
Usuńsprzątanie, sprzątanie
OdpowiedzUsuńCóż, kiedyś trzeba to zrobić :)
Usuń