poniedziałek, 17 lutego 2014

Wizyta Brata.

Nie często zdarza nam się mieć gości. Szczególnie przez ostatnich 6 miesięcy. Byliśmy bardzo zaangażowani w projekt o którym już Wam pisałam tutaj. Nawet nie wiem, kiedy minęło tyle czasu...Teraz nadeszła pora, by zaangażować się w nieco inne projekty ;) A czas ucieka, jak przez palce. Dodatkowo mamy jeszcze inne komplikacje, które utrudniają nam spotkania w domu, a jak Tajemniczy wraca o 18:30 to nie ma ochoty gdziekolwiek wychodzić...(czekamy na wiosnę;) ).

Mimo wszystko udało nam się ugościć niedawno brata Tajemniczego :) Widzimy się z Nim bardzo rzadko, więc tym bardziej ucieszyłam się, że jest okazja, by choć kilka godzin podyskutować (nawet nie poszłam tego dnia na jogę, a to znaczy, ze naprawdę mi zależało ;)). Na obiad zrobiliśmy pizzę, a dokładniej dwie, bo było nas czworo:




Stwierdziliśmy, że zrobimy kolację nie tylko z Bratem ale i z Babcią, bo ona go widuje tak rzadko, jak my. Pizza wszystkim bardzo smakowała. Pomimo tego, że nikt nie był głodny, przed pójściem spać zjedliśmy jeszcze kilka kanapek chleba wiejskiego, który specjalnie zakupiłam kilka godzin wcześniej. Oczywiście zakup dokonany w piekarni "Zagrodnicza", o której też Wam wcześniej pisałam, tutaj (pkt. 4). I choć spotkanie nie było długie, żeby nie powiedzieć, że ekstremalnie krótkie, prawie jak nasz sen, to jednak ciesze się, że był u nas.

A Wy? Lubicie mieć gości? 



6 komentarzy:

  1. Ja lubię jak mam czas, a tak w biegu to średnio.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, spotkania w biegu wypadają różnie...Niestety nie zawsze do końca tak, jakbyśmy tego chcieli ale czasem lepiej spotkać się tak, niż wcale :)

      Usuń
  2. fajnie, że udało się spotkać i przy takim dobrym jedzonku :) ja lubię mieć gości zapowiedzianych he he :) mój mąż nie potrzebuje towarzystwa tak jak ja, jak by mógł to nigdzie by nie jeździł i nikogo by nie zapraszał ale mi brakuje ludzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie są takie osoby, które nie potrzebują towarzystwa albo wystarczy im okazyjny kontakt z ludźmi.
      Ja też raczej należę do tych osób, które lubią spotykać się z ludźmi. Jednak od kilkunastu już lat mocno selekcjonuje ludzi, z którymi się spotykam, bo nie mam zbyt wiele wolnego czasu więc nie chce go marnować, tylko spędzać w produktywny, fajny sposób, z fajnymi ludźmi :)

      Usuń
  3. bardzo lubię ;-)
    zawsze lubiłam pełny dom

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam, ze kiedy byłam dzieckiem czy już nastolatką marzyłam o tym, żeby na Wigilię było w domu dużo dzieci. Nigdy tak nie było w mojej rodzinie i nie wiem dlaczego ale zawsze było tak, ze te Święta kojarzyły mi się z pełnym domem, gwarem dzieci, zabawą i własnie zapachem takich małych bobasków :)

      Usuń