wtorek, 11 czerwca 2013

Work.


Każdego dnia w mojej pracy zderzam się z niekompetencją, nieumiejętną komunikacją, złośliwością, zazrością i spychologią. 
Każdego dnia myślę, że jutro będzie lepiej, że muszę tylko przetrwać ten "ciężki dzień", bo jest gorący okres, bo jest konferencja bo jest... . 

Nieistotne. Jutro nie jest  znacznie lepsze. 

Czasami tak-kiedy dzwoni mniej telefonów, a ludzie potrafią powstrzymać swoją frustrację i złośliwość, chęć dopieprzenia komuś na tyle mocno, by mieć satysfkację z tego, że po kimś widać było, że go to dotknęło.

Jutro nie jest lepsze.


I dochodzę do wniosku, że każda godzina tam, to godzina zmarnowanego życia, ktorej nikt mi już nie zwróci. 
I dochodzę do wniosku, że nie po to były mi studia i ten wysiłek, który podejmowałam przez 7 lat.


Każdego dnia zderzam się z wiedzą, którą mam w głowie ale przedstawiona przez kogoś innego brzmi dla mojego zespołu niczym objawienie...


Spotykam się z wiedza, która kosztuje kilkadziesiąt tysięcy, a ja mam ją w głowie, tylko nikt nie pomyślał, by mnie o to zapytać. 

Codziennie widzę jak beznadziejnym szefem jest mój szef-niekometentny, bez cech przywódcy, bez odawgi cywilnej, bez umiejętności zarządzania zespołem...bez wiedzy o ludziach, którymi "zarządza", z totalnym brakiem umiejętności  prowadzenia obserwacji...i wreszcie oszustką.

Tak wygląda praca wykształconego człowieka w XXI wieku.

3 komentarze:

  1. Niekompetencja jest jak choroba, która wdziera się w głąb organizmu i niszczy nieświadomy swej ułomności organizm.

    OdpowiedzUsuń
  2. To może powoli zmień pracę?

    UV

    OdpowiedzUsuń
  3. no niestety to szara rzeczywistość
    a im więcej umiesz tym mniej pozwalają Ci działać

    OdpowiedzUsuń