sobota, 2 marca 2013

Wspomnienie rocznicowych tulipanów...

Z mowich rocznicowych tulipanów zostało niewiele.
Przez kilka dni trzymałam płatki kwiatów jako dekorację ale z racji alergii nie trwało to zbyt długo.



Może niebawem znowu dostanę kwiaty?

Nie wiem dlaczego ale dla mnie kwiaty cięte w domu, są prawie tak samo ważne jak książki. Uważam, że tworzą wspaniały nastrój.



Choć z oczywistych faktów, częściej kupuję książki /9choc i tak zdecydowanie rzadziej niż bym tego chciała) niż kwiaty.

Świeczka już się wypaliła...to kolejny ważny dla mnie elemenet w domu. Zupełnie nie wyobrażam go sobie bez świec.

A dla Was co jest ważne w domu, żebyście czuły się w nim dobrze?

5 komentarzy:

  1. ja uwielbiam bibeloty jak np. drewniany konik jako piórnik na długopisy - turkusowy ze złotymi wzorami, uwielbiam piękne pudełka w kolorowe wzory poustawiane jedne na drugim, kwiaty w doniczkach na parapecie ale i cięte w wazonie, świece również uwielbiam :) po prostu bardzo lubię fajne dodatki w mieszkaniu z ciekawymi wzorami - muszę zacząć oszczędzać na takie cuda :) ach i zapomniałabym o najważniejszym elemencie - o zdjęciach! Chcę zrobić na ścianach coś ala domowa galeria :) w różnych pięknych ramkach - nie lubię pustych ścian i ogólnie nie lubię minimalistycznych wnętrz więc mam dar zagracania he he ale z tym walczę

    OdpowiedzUsuń
  2. ojj kwiaty nadają nastrój ;-)
    dla mnie świeczki też sa nieodłączne

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja się doczekać nie mogę przenosin, przeprowadzki, swojego kąta i możliwości urządzania, dekorowania i w ogóle. Bo tutaj gdzie teraz jesteśmy nieraz nie wszystko może być tak jak sobie zrobię, ustawię, położę. No i wkońcu mam nadzieję, żę więcej kwiatów będzie w naszym domu. Nikt mi nie przestawi, nie zrobi po swojemu i nie wie lepiej :D hahahh

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie podobnie:
    - rośliny doniczkowe - mogą być takie bez kolorowych kwiatów, ale żeby ich liście były soczyście zielone;
    - książki - w dodatku niekoniecznie poukładane alfabetycznie, w równych rządkach w oszklonym kredensie; nawet lepiej, gdy panuje swego rodzaju artystyczny nieład: jakaś książka w kuchni, inna w łazience, jeszcze jakaś na szafce nocnej - niby leżące tak bez ładu i składu, a jednak mające swoje miejsce właśnie tam!
    - od czasu mojej macierzyńskiej przygody - śmiech, krzątanie się dziecka. Nie umiem sobie wyobrazić, że gdzieś tam z drugiego pokoju nie dobiegają odgłosy bawiącej się córki. To by dopiero była cisza! Brr!

    OdpowiedzUsuń
  5. Pewnie, że ważne są kwiaty, świecie, ozdoby, porządek. Ale żeby dobrze się żyło najważniejsze jest dobre samopoczucie mieszkańców i pozytywne relacje między nimi.

    OdpowiedzUsuń