piątek, 22 marca 2013

Kinowy przysmak.

Z powodu mojego napiętego grafiku (sporo zajęć po pracy) ciężko nam spędzić wieczór razem. Dlatego gdy już nadarzy się taka okazja, robimy sobie z tego małą ucztę.
Przygotowujemy coś dobrego do jedzenia, ja zapalam świeczki i zasiadamy przed telewizorem.

Całkiem niedawno takim smakołykiem był typowy kinowy przysmak:



A Wy lubicie popcorn do filmów?



Świeczki mamy różne, lubię zapalić ich sporo, choć mam wrażenie, że dla Tajemniczego sa one zupełnie zbędne :P





Elfica-tytuł filmu to "Adaptacja", który jest rekomendowany jako amerykańska odpowiedź na "Dzień Świra". Zasnęłam po 45 minutach. Moim zdaniem ten film się nawet nie umywa, zupełnie nie ma czego porównywać...nuda, nuda i do tego kiepski scenariusz...NIE POLECAM!

5 komentarzy:

  1. niby popcornu nie lubię, ale jak już zdaży mi się kupić w kinie to zjadam cały ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja w kinie prawie nigdy nie kupuje-cena ponad 20zł za kubełek to dla mnie przesada, tym bardziej, że jestem w stanie go zjeść zanim zacznie się film...

      Usuń
  2. popcorn czasem jem ale tylko w kinie :) Przebić "Dzień Świra" to niewykonalne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam się i żadna produkcja, z absolutnie żadnym budżetem tego nie pokona, bo siła tego filmu twki w geniuszu

      Usuń
  3. Popcorn uwielbiam :) Najlepiej maślany. Taki paskudny do mikrofali. Robię go w garnku co prawda, bo mikrofali nie mam, ale jest pyszny :) I świeczki też kocham. Mam ich od cholery i jeszcze trochę i właśnie sobie pomyślałam ostatnio, że muszę przestać je kupować a zacząć wypalać :) Lubię wspólne wieczory. Choć też mamy ich mało.

    OdpowiedzUsuń