Od dłuższego już czasu się nad nią zastnawiamy. Jedną mamy za sobą i niestety nie była pomyślna. Ze względu na moją bardzo silną reakcję alergiczną, musieliśmy oddać kotka, któremu bardzo chcieliśmy dać dobry dom (kot zabrany z podwórka, atakowany przez inne koty i odrzucony przez matkę). Okazało się, po tym jak wzięliśmy tego kotka do siebie, że mam bardzo silną astmę , a wcześniej miałam kota przez 16 lat (pomijając dwa poprzednie, które miałam)! Byłam zszokowana zaistniałą sytuacją. Okazało się, że alergia na kota, nie oznacza, że w ogóle nie moge go mieć. Na jednego mogę mieć reakcję alergiczną, a na drugiego nie.
Od tamtego czasu nie pojawił się u nas żaden kociak. Mamy obawy, że moja astma znowu sie odezwie. Jednak z dnia na dzień coraz częściej o tym myślę. Chcę podjąc ryzyko i spróbować. Po tygodniu posiadania kota będę mieć pewność czy jestem na niego uczulona czy nie. Z drugiej jednak strony, stawianie skrzywdzonego kota (chcemy adoptować z fundacji lub schroniska) w tak stresującej sytuacji (zabieranie do nowego miejsca i ewentualne oddanie, zanim jeszcze zdąży się zaadoptować) nie jest dobrym rozwiązaniem. Nie chciałabym, żeby kot, który już cierpiał, cierpiał z powodu człowieka ponownie. A przecież on nie zrozumie, że wina leży po mojej stronie. Odczuje tylko, że ktoś go wziął i oddał.
Jest taki jeden kociak, którego chcielibyśmy u siebie. Ma ponad 4 lata więc ciężko mu będzie znaleźć dom i to jest główny powód dlaczego chce akurat tego (ludzie wolą ładne, młode, słodkie zwierzaki niż starsze-takie dorosłe nie są już tak atrakcyjne). Chce dać szanse kociakowi, który jej za bardzo nie ma z racji wieku, wyglądu czy tego, że choruje i wymaga nieco innej opieki niż zupełnie zdrowy kociak.
Zanim jednak zaadoptujemy kotka, musimy sprawdzić dobry hotel. W razie wyjazdu na wakacje, nie chcę się zastanwiać czy powierzyłam go dobrej opiece-chcę być tego pewna. Niestety nie mamy nikogo, kto mógły kotka doglądać lub ewentualnie zabrać do siebie podczas naszej nieobecności.
Muszę zbadać teren, przemyśleć pewne sprawy-znaleźć optymalne dla kota rozwiązania i wtedy spotkać się z opiekunem. Choć przyznam, że bardzo bym chciała, żeby teraz tutaj spacerował albo leżał obok mnie na kanapie.
Koty to wspaniałe, wdzięczne i bardzo wierne zwierzęta. Najchętniej przygarnełabym ich kilka. Jednak na razie to niemożliwe. Chcę stworzyć bardzo dobre warunki chociaż temu jednemu.
A Wy? Adoptowaliście kiedykolwiek zwierzęta?