czwartek, 15 listopada 2012

Świętowanie z bliskimi w tle...

Jakiś czas temu, by uczcić mój sukces, a wlaściwie mój i Tajemniczego, zrobiliśmy kolację. Zaprosiliśmy członków rodziny. Niby mieszkamy wszyscy blisko siebie ale jakoś tak nie z każdym jest czas albo pretekst by się zobaczyć. Pomyślałam, że to jest dobra okazja :] Wieczór był bardzo długi, bo zaczynał sie około 19:00, a skończył po północy...byłam strasznie zmęczona...Jednak mimo tego, dobrze było zobaczyć się w takim składzie...

Tak jak pisałam w poprzedniej notce podziwiam Mamę Tajemniczego ale jednocześnie wiem, że ma satysfkację z takich spotkań-jest czas na rozmowę, wspominanie tego co było...
Jak inaczej w dzisiejszym zwariowanym świecie można utrzymać z kimś kontakt, jeśli nie w taki właśnie sposób?

Uważam, że każda okazja do spotkania jest dobra, a już szczególnie te, kiedy mamy coś do Świętowania. I wszystko jedno czy jest tradycja takich imprez czy nie, jeśli dla nas jest to powód do radości, warto zaprosić ludzi i podzielić się z nimi swoim szczęściem.

2 komentarze:

  1. ojj miłe są takie spotkania :D
    a za jakiś czas właśnie te spotkania będzie się wspominać zaczynając a pamiętasz .... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. a co świętowaliście? bardzo fajnie tak się spotkać

    OdpowiedzUsuń