niedziela, 25 listopada 2012

Delfina i Bartek w "Mam talent".

Ten kto czyta mnie regularnie wie, że od kilku już lat nie posiadam telewizji, choć telewizor mam. Od jakiegoś czasu, dzięki mojej Mamie, nawet całkiem niezły :]
Miałam okazję oglądać "Mam talnet" tylko dlatego, że przez ostatnie cztery dni mieszkałam poza swoim domem. Dzisiaj finał. Moim bezględnym faworytem, za którego bardzo trzymałam kciuki i bardzo chciałam, żeby wygrał, a nawet wyslałam kilka sms-ów był duet Delfina i Bartek. Gdy zobaczyłam ich po raz pierwzy (a było to chyba w pólfinale) oniemiałam-stwierdziłam, że Oni muszą wygrać! I tak, były inne osoby, duety, zespoły, które robiły na mnie wrażenie...ale oni byli niesamowici. Może dlatego tak bardzo chciałam ich wyranej, bo próbowałam tego co robili oni...nie była to moja pasja i nie robiłam żadnych układów, bo zaledwie jedną figurę ale dzięki temu wiem, jak wielkiej otwartości, zaufania do drugiego człowieka ale też do siebie oraz treningu wymaga ta dyscyplina. Ja miałam dużym problem z tym zaufaniem i otwarciem (choć nie Tajemniczemu, bo ćwiczyłam z kimś innym), dlatego wiem jak wiele to kosztuje i jakie to ważne.


Jestem bardzo zadowolona, że to właśnie Oni wygrali, życzę im by ta wygrana, była dla nich jeszcze większym motywacyjnym kopem i by pasja, w którą wkaładają tyle czasu, wysiłku i zaangażowania, mogła być dziedziną, która będzie przynosić im dochody...i to dobre dochody, bo naprawdą bardzo na to zasługują!

2 komentarze:

  1. no i mam po niespodziance, bo chciałam w poniedziałek obejrzeć na necie nie wiedząc kto wygrał, ehhhh
    :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie obejrzałam ani jednego odcinka tego programu. Jakoś mnie nie porywa...

    OdpowiedzUsuń