Często wracam do naszych wspólnych zdjęć. Z wakacji, z wydarzeń, w których bierzemy udział...:) Jest co oglądać :)
Ostatnio natrafiłam na kilka, takich nieuporządkowanych.
Herbata, jaką piliśmy u przyjaciół Tajemniczego. Swoją droga, to strasznie dawno u nich byliśmy...Za to jak ona cudownie wygląda...nie mogłam oderwać oczy od dzbanka, kiedy kwiat tej herbaty się otwierał :)
Taki prezent sprawiłam koleżance na nowe mieszkanie, przy okazji spotkania o którym pisałam tutaj. Prezent się spodobał a ja sama chętnie kupiłabym sobie taką filiżankę...mam jednak już swoje korytka :)
Ciastka, które próbnie robił Tajemniczy...wyszły pyszne, a co najciekawsze z "odpadów" czyli z resztek produktów, których używaliśmy do czegoś innego :) Czy to nie fenomenalne?
Ja kocham robić zdjęcia, dla mnie to najpiękniejsza pamiątka :) pamiętam jak w liceum byłam w Rzymie i cała klisza z cudnymi zdjęciami mi się prześwietliła - strasznie wtedy płakałam a nikt nie rozumiał dlaczego
OdpowiedzUsuńO tak, zdjęcia to najwspanialsza pamiątka i najlepszy prezent :)
UsuńTa herbata wygląda cudnie..:)
OdpowiedzUsuńTak, to się zgadza, a jeszcze cudniej wygląda cały jej proces powolnego rozwijania :) Zupełnie tak, jakby rozwijał się kwiat :) Uwielbiam!
Usuń