Wczoraj, po sześciu próbach zrobienia kolażu (notabene na bloga) stwierdziłam, że mam tego dość i czas na film.
Ostatnio na 10 włączonych filmów 9 to totalne gnioty...Strasznie ciężko trafić nam na dobry film.
Tym razem padło na "Nine", który nie jest nowym filmem. Do tej pory zniechęcał nas fakt, że jest to musical. Jednak jakoś się przemogliśmy. Tajemniczy pracował nad moim komputerem (żeby byl skory do działania), a ja oglądałm film.
Film o bardzo smutnym człowieku, którego otaczały bardzo piękne kobiety. Film z którego wniosek jest jeden...;)
Polecam!
Ja film polubiłam. Nie jakoś bardzo. Nie zwalił mnie na kolana. Ale jak na musical, to pozytywny :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tym filmie ale po takiej recenzji mam ochotę go obejrzeć. :)
OdpowiedzUsuńCzuję się zachęcona!
OdpowiedzUsuńIdę spiracić sobie ten film :D