Z powodu mojego napiętego grafiku (sporo zajęć po pracy) ciężko nam spędzić wieczór razem. Dlatego gdy już nadarzy się taka okazja, robimy sobie z tego małą ucztę.
Przygotowujemy coś dobrego do jedzenia, ja zapalam świeczki i zasiadamy przed telewizorem.
Całkiem niedawno takim smakołykiem był typowy kinowy przysmak:
A Wy lubicie popcorn do filmów?
Świeczki mamy różne, lubię zapalić ich sporo, choć mam wrażenie, że dla Tajemniczego sa one zupełnie zbędne :P
niby popcornu nie lubię, ale jak już zdaży mi się kupić w kinie to zjadam cały ;-)
OdpowiedzUsuńja w kinie prawie nigdy nie kupuje-cena ponad 20zł za kubełek to dla mnie przesada, tym bardziej, że jestem w stanie go zjeść zanim zacznie się film...
Usuńpopcorn czasem jem ale tylko w kinie :) Przebić "Dzień Świra" to niewykonalne :)
OdpowiedzUsuńzgadzam się i żadna produkcja, z absolutnie żadnym budżetem tego nie pokona, bo siła tego filmu twki w geniuszu
UsuńPopcorn uwielbiam :) Najlepiej maślany. Taki paskudny do mikrofali. Robię go w garnku co prawda, bo mikrofali nie mam, ale jest pyszny :) I świeczki też kocham. Mam ich od cholery i jeszcze trochę i właśnie sobie pomyślałam ostatnio, że muszę przestać je kupować a zacząć wypalać :) Lubię wspólne wieczory. Choć też mamy ich mało.
OdpowiedzUsuń